Andrzej Prokopowicz. Andrzej Prokopowicz.
362
BLOG

A czort karty rozdaje

Andrzej Prokopowicz. Andrzej Prokopowicz. Polityka Obserwuj notkę 0

11 marca 1990 roku Rada Najwyższa Republiki Litewskiej proklamowała akt "O przywróceniu niepodległości państwa litewskiego". Litwa była pierwszą republiką b. ZSSR, która ogłosiła niepodległość. Wśród sygnatariuszy Aktu Niepodległości byli również trzej litewscy Polacy: Czesław Okińczyc, Zbigniew Balcewicz i Medard Czobot.

Polska i Polacy jednoznacznie poparli przywrócenie niepodległości Litwy. Pojawiła się historyczna szansa zasypania urazów i budowania lepszych wzajemnych stosunków pomiędzy wolnymi państwami i narodami. Okazało się że litewscy prezydenci i premierzy biegle mowią po Polsku, wśród litewskich Polaków odżyła nadzieja na to że będą mogli posługiwać się swoimi, przez pokolenia rozbiorów utrzymanymi i pielęgnowanymi nazwiskami. Ze smutkiem Polacy spostrzegli że wokół nich zaczyna zaciskać się nowa pętla. Litewskich Polaków z coraz większą determinacją zaczęto traktować jako zbędne ciało obce. Wbrew standardom europejskim, przy zachęcającym milczeniu polskiego państwa rozpoczęto duszenie  polskiego szkolnictwa, likwidowanie dwujęzycznych nazw nawet tam gdzie mniejszość polska jest większością. W 2008 roku litewska poczta wypuściła prowokacyjną kartę zestawiającą Stalina i Hitlera w jednym szeregu z Piłsudskim. Bardzo ostro na kopertach komentowana jest też polityka zagraniczna Polski. Według autora kopert Polska nie chce być "strategicznym partnerem", lecz "strategicznym okupantem". Nie było w tej sprawie żadnej oficjalnej interwencji MSZ Polski. Nie widząc żadnych stanowczych reakcji naszych władz., czynniki oficjalne Litwy z  panią prezydent  Dalią Grybauskaitė na czele zintensyfikowały antypolską kampanię. 

       Zamalowanie kilku polsko-litewskich napisów po polskiej stronie wywołało ostrą reakcję zarówno polskich jak i litewskich czynników. Zakazistnienia  takich napisów na Litwie czy zamalowanie znanego grobu na Rossie pomijany był przez Polskę głuchym milczeniem. Nic dziwnego że strona litewska sonduje granice polskiej ustępliwości. Ustępliwość ta zdaje się być nieskończona, bezgraniczna. Czasem wręcz można odnieść wrażenie że strona polska swoją postawą zachęca antypolskie elementy na Litwie do większej aktywności.

Bo jak nazwać histerię po głupim czy wręcz prowokacyjnym napisie kibiców Lecha w stosunku do Litwinów?  Czy podniesiono taką histerię  gdy państwo litewskie wypuściło w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy prowokacyjną kartę pocztową. Wyczyn kibiców Lecha to pikuś w stosunku do wyczynów władz sąsiedniego państwa.  Nie słyszałem wówczas protestów prezydenta, premiera, posłów czy MSZ. Na tle tej histerii z NAJWYŻSZYM uznaniem należy pokłonić się litewskim internautom za akcję "KOCHAM POLSKĘ". Stanęli oni w opozycji zarówno do akcji kibiców Lecha ale i wieloletnich prowokacji własnych, litewskich elit. A może my internauci i blogerzy odwdzięczymy się podobną akcją "Kocham Litwę", akcję będącą zawstydzającym policzkiem dla Litewskich władz. Można też zademonstrować pod hasłem wieszcza Rzeczypospolitej Obojga Narodów "Litwo Ojczyzno Moja".


A co ma do tego czort z tytułu notatki? No właśnie, czort  w tej notce  jest on najważniejszy. W sytuacji gdy Polska i Litwa wyrwały się do wolności z narzuconego nam komunizmu wydawałoby się że instynkt samozachowawczy naszych narodów powinien sprawiać że będziemy szukać tego co nas wzajemnie wzmacnia, co buduje zaufanie, co daje szansę by przyszłe pokolenia żyły w wolnych, silnych krajach. A czort skłóca, prowokuje, chce słabej Litwy zwaśnionej z sąsiadami, chce Polski bojącej się myśleć kategoriami racji stanu i interesu narodowego.


  Czy mam wymieniać kto jest tym czortem?  Jest ich wielu i zbyt często to oni rozdają karty. Posługują się tchórzami i głupcami, łasymi zaszczytów i pieniędzy, gardzącymi ojczyzną.

Dziś mamy sytuację w której władze litewskie zachowuję się dużo gorzej niż tak pogardzani w Polsce kibole.  Władze polskie i nasze elity patrzą na te wyczyny sąsiadów jak chochoły z "Wesela" Wyspiańskiego.

Czy  ktoś w końcu walnie w stół i obudzi to śpiące towarzystwo? Oby nie było za późno. Stosunki polsko-litewskie to bardzo dobry przykład jak Polskę i Polaków może poniewierać malutkie państiwko. Co będzie gdy taką postawą zostaną zachęcone inne, dużo większe państawo? Strach pomyśleć. 

 

 

 

 

  

 

 

 

 

NIEOBOJĘTNY

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka